Jak drapie mnie w gardle, to piję wino. Jak swędzą ręce, łapię za pióro, ale odwykłem ostatnio od pisania, a palce zesztywniały. Tylko szorstka faktura drewna jest w stanie mi teraz ulżyć. W jednej dłoni trzymam kieliszek, w drugiej deskę. Ciach!
Kiedyś już podpowiadałem co można zrobić ze skrzynką po jabłkach. Tym razem wykorzystam skrzynkę po butelkach z winem – niemało takich zalega w kątach każdego winomana. Łyczek wina i bierzemy się obiema rękoma do roboty.
Na początek piosenka motywacyjna:
1. Potrzebne nam będą: skrzynka po winie (o dowolnych gabarytach – ja użyłem takiej na dwie butelki), butelka – plastikowa sprawdzi się w tym przypadku lepiej niż szklana, nożyk introligatorski, linijka, ołówek, opcjonalnie piła i taśma dwustronna (tej ostatniej finalnie nie użyłem, ale może się Wam przydać).
2. Sianko nie będzie nam potrzebne, wykorzystamy za to deseczkę oddzielającą butelki w skrzynce – wyciągamy ją.
3. Małą deseczkę, o której mowa w poprzednim kroku, przykładamy na szerokość wieczka skrzynki i przycinamy do tej samej szerokości (piłą, lub wielokrotnym nacięciem nożyka introligatorskiego – w zależności od grubości wieczka).
4. Przyciętą deseczkę wsuwamy w prowadnice, w których normalnie siedzi wieczko – po upewnieniu się, że pasuje – wyciągamy ją i przecinamy wzdłuż w stosunku mniej więcej 2 : 3 (moja deseczka miała 5 cm szerokości i przeciąłem ją na 2 i 3 cm).
5. Węższą część wkładamy w prowadnice, w której siedziała pierwotnie deseczka oddzielająca butelki, a szerszą wkładamy w prowadnice wieczka skrzynki (tak jak na zdjęciu). Odmierzamy miejsce i głębokość nacięcia w szerszej desce, tak, żeby wsunięta dochodziła do dolnej krawędzi skrzynki (dodatkowo stabilizując wystającą węższą część). Wycinamy zaznaczony fragment.
6. Wystającą, węższą część deseczki możemy dodatkowo unieruchomić wbijając wewnątrz mały gwoździk tuż ponad deseczką.
7. Plastikową butelkę stawiamy do góry dnem i wycinamy w niej otwór powyżej połowy butelki, bliżej jej dna. Otwór wielkości umożliwiającej wsypanie przez niego, czegoś do środka.
8. Butelkę umiejscawiamy do gry dnem (wyciętym otworem do frontu), tak, by szyjka butelki opierała się o węższą część deseczki (można w tym celu użyć taśmy dwustronnej, w moim przypadku butelka idealnie wpasowała się na wysokość, w związku z czym nie było konieczności dodatkowego stabilizowania taśmą).
9. Domyślacie się już co budujemy? Budujemy nowy dom.. dla ptaszków! Nasiona nasypane do butelki przez wycięty wcześniej otwór, pod ciężarem będą uzupełniały zapas w korytku. Do korytka można dodatkowo włożyć np.: słoninkę dla sikorek.
10. Wsuwamy wieczko na miejsce dostosowując wysokość otworu do wielkości zapraszanych ptaków – mój karmnik dedykuję głównie sikorkom (dla kruków zrobię oddzielny), dlatego otwór nie musi być bardzo duży (nie chcę, żeby gołębie wyjadały ziarna). Wieczko zatrzymamy na właściwej wysokości wbijając mały gwoździk na odpowiednim poziomie w głównej prowadnicy.
11. Wieszamy! (tego typu skrzyneczki, zwykle mają u góry uchwyt, w tym przypadku ułatwiający montaż do ściany)
To co? Do roboty Winomani! 🙂
