O winie

Śniadanie mistrzów

Życie na wsi to nie je bajka. Od rana ręce zajęte robotą. Drewno samo się nie porąbie, podjazd sam nie odśnieży, bałwan sam nie ulepi…

 

Zwykle wstaję pierwszy. Schodzę z sypialni na piętrze i jeszcze w piżamach czyszczę palenisko po nocy, rozpalam ogień. Potem naciągam roboczy dres i biorę się za poważniejsze prace. O, dziś na przykład wespół z ojcem wleźliśmy do studni, żeby wymienić zbiornik przy pompie, w którym po raz kolejny pękła membrana wprawiająca wodę w ruch. Dwie godziny po kostki w wodzie i robota zrobiona. Przed śniadaniem zdążymy jeszcze naostrzyć wszystkie noże i można zasiadać do stołu.

 

Dom budzi się wraz z rytmicznym tuptupaniem stópek mojego syna. Kiedy zbiega na dół, ogień w kominku już wesoło huczy. Sąsiad właśnie przywiózł świeżo upieczony chleb, smarujemy chleb masłem, otwieramy wino. Dochodzi 10, a robota na dziś już praktycznie zrobiona – tak smakuje poranek na wsi.

 

 

Chrupki bochenek popijamy równie chrupkim Terre di Marca Frizzante Prosecco – biologicznym, niefiltrowanym, mętnym winem z widocznym osadem na dnie butelki (naklejka na butelce podpowiada, żeby przed spożyciem porządnie wytrząść zawartość). Wino pachnie jak lemoniada – sporo tu aromatów skórki cytrynowej, chłodnej mineralności ogrzanej lekko drożdżową nutą. W ustach pieni się drobnym bąbelkiem, cytrynową kwasowością pobudza ślinianki do pracy, gardziel orzeźwia jabłkowa słodycz. Końcówka wydała mi się nieco słonawa, ale to mógł być efekt połączenia z ciepłym chlebem, albo wspomnieniem porannych prac. Wino z kategorii: nieoczywiste i pyszne.

 

 

Robota na dziś już praktycznie zrobiona. No, może tylko dobijemy te kilka sztachetek w płocie, które przewróciła ostatnia wichura, zagrabimy trociny po ostatnich pracach stolarskich i spalimy je w ognisku, wymienię dętkę w wózku do wożenia drewna, umówię czyszczenie komina, naprawię budkę dla ptaszków i rozbierzemy choinkę bo się już sypie… Będzie mi brakowało tych intensywnych poranków, na dniach wracam do miasta. A w mieście wiadomo, byczenie się w łóżku do południa, centralne ogrzewanie i pizza na telefon. Na zdrowie!

 
Połączenie opisywanego wina z chlebem (i koniecznie na śniadanie) podpowiedział mi Michał Więckowicz;
a to nietuzinkowe Prosecco dostaniecie u Michała w jego poznańskim sklepie Winelove.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *