Z nieukrywanym entuzjazmem publikuję dziś krótką rozmowę z pisarzem Łukaszem Orbitowskim, autorem m.in. „Innej duszy”, czy kultowego „Kultu”. Rozmawiamy o winie, pisaniu i siłowni. Zapraszam!

 

Butelka wina, czy dobry trening na siłowni – co daje większego kopa do pisania?

 

Zdecydowanie siłownia. Wyciszam się wtedy i uspokajam myśli. A także ćwiczę koncentrację. Większość pomysłów przychodzi mi do głowy w drodze z treningu. Odnośnie wina, trochę głupio tutaj to mówić, ale niewiele go pijam. Właściwie w ogóle. Wolę szkocką. Moja dziewczyna ma inny gust, więc mogę powiedzieć, że wino jest stale obecne w naszym domu.

 

Czy siadając do nowej powieści, wiesz jakie będzie zakończenie? Czy zdarzyło Ci się, że w trakcie pisania pióro poprowadziło cię do zupełnie innego końca?

 

I tak i tak. Zawsze wiem jak skończę książkę. Muszę znać cel, ku któremu dążę. Ale często jest tak, że zmieniam zaplanowane zakończenie bo książka żyje już własnym życiem i domaga się innej puenty. Tak było na przykład z „Kultem”. Wymyśliłem dość posępną końcówkę, ale w międzyczasie okazało się, że książka wyszła dużo weselsza niż planowałem i ten finał niezbyt tam pasował. Zmieniłem na inny, słodko-gorzki. Jak życie.

 

Dużo czytasz? Jak wygląda literacka dieta pisarza? Czy zmienia się ona w okresach intensywnego pisania?

 

Dość dużo, a nawet bardzo dużo. Myślę, że pochłaniam jakieś sto książek rocznie. Kiedyś myślałem, że pisarz powinien mnóstwo czytać i mnóstwo pisać. Teraz już tak nie sądzę. Moim zdaniem pisarz powinien czytać jak najwięcej, a pisać jak najmniej.

 
Łukasz Orbitowski (fot. Michał Jaworski)
 

Na Instagramie jako Czarny Coach fundujesz swoim widzom tragikomedię obdzierając ze złudzeń, popychasz ich w stronę ciemnej i mrocznej otchłani. Jesteś raczej optymistycznym pesymistą, czy pesymistycznym optymistą?

 

Nazwijmy tę postawę trzeźwym realizmem. A jeśli pytasz co sądzę o życiu to cóż, tak jak mówiłem wcześniej, jest słodko-gorzkie z przewagą goryczy. Nie mam żadnych wielkich mądrości. Wierzę w piękno spotkania z drugim człowiekiem, w przyjaźnie, w dzieci. W miłość wierzę.

 

Wracając do treningu – czy zdarzyło Ci się na siłowni, żeby ktoś zagadnął Cię o książki?

 

Zdarzało się w dawnych czasach. Potem rozpoznawali mnie jako autora programów telewizyjnych a teraz wyłącznie jako czarnego coacha. Taki właśnie jest. Napisałem dziewięć powieści a jestem postacią z instagrama.

 
Lampka Wina z… to cykl krótkich spotkań, w których zadaję moim rozmówcom pięć pytań – tyle ile da się zadać przy jednej Lampce Wina. Jesteś ciekaw/a innych wywiadów?   PRZECZYTAJ POZOSTAŁE →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *